Przyznam szczerze, nie znam się na serii "Shining..." Xiao Mei wzbudziła moje zainteresowanie głównie ze względu na jej wygląd, a do kocich uszek tak samo jak do skrzydeł mam wielki sentyment. Zwyczajnie nie mogłam dać jej przejść mi koło nosa. Dlatego, jeżeli jesteście zainteresowani pochodzeniem tej kociej istoty tym razem wam nie pomogę i zachęcam do zapoznania się z grą. Ja mam ją w planach. Anime nie polecam. To jakaś śmieszna porażka.
Pudełko od Xiao Mei nie wyróżnia się w żadnych stopniu od innych Kotobukiyowskich opakowań. Tak samo jak w każdym innym wypadku Koto zastosowało bardzo irytującą folie która ma lekko lepką część i tak "przyklejona" zabezpiecza figurkę. Nienawidzę tej folii. Sama figurka jest zgrabnie schowana, zaś sama poduszka która robi za podstawkę znajdowała się na dnie pudełka.
Pudełko od Xiao Mei nie wyróżnia się w żadnych stopniu od innych Kotobukiyowskich opakowań. Tak samo jak w każdym innym wypadku Koto zastosowało bardzo irytującą folie która ma lekko lepką część i tak "przyklejona" zabezpiecza figurkę. Nienawidzę tej folii. Sama figurka jest zgrabnie schowana, zaś sama poduszka która robi za podstawkę znajdowała się na dnie pudełka.
Xiao Mei mierzy aż 12 cm przy skali 1/6. Sprawia to, że większość szczegółów figurki jest bardziej wyraźna i lepiej przygotowana. Prawda jest taka, że nasza dziewczyna z kocimi uszkami nie ma specjalnie skomplikowanego stroju jednak dokładność malowania wstążek oraz marszczeń na materiale jest na wysokim poziomie. Cieniowanie jest bardzo dobrze rozłożone na dużych częściach plastiku, a jest go całkiem sporo. Jedyne za czym nie przepadam u Kotobukiyi to typ malowania oczu - jest on bardziej mechaniczny i bez wyrazu. Bardziej przypomina naklejkę niż malowanie ręczne. W przypadku Xiao Mei jest dokładnie tak samo. Perłowa farba wypełniająca większą powierzchnie sukienki pasuje do całości i nie jest "bezczelna" jak to czasami się zdarza.
Sama rzeźba jest nienaganna, zaś projekt jest interesujący. Mam dużą słabość do figurek które siedzą, trudno mi określić nawet dlaczego. Prawdopodobnie ich duży potencjał do ciekawych sesji zdjęciowych. Xiao w swojej pozie jest słodka, zaś gdyby delikatnie zmienić jej wyraz twarzy mogłaby być bardzo wyzywająca. Poza w przypadku tej figurki to jej największy atut. Wyraźnie zaznaczone marszczenia na sukience, opadające swobodnie wstążki bardzo dobrze komponują się w kocią konwencję.
Jedynym dodatkiem do Xiao Mei jest taiyaki sztuk dwie. Jedna sztuka... w sumie po to żeby ją chyba gdzieś koło Xiao położyć. Czym jest taiyaki? To ciastko z nadzieniem, zazwyczaj z czerwonej fasoli azuki - tradycyjnie wypiekane w kształcie ryby. Sama kiedyś miałam przyjemność spróbować tej potrawy - serdecznie polecam w szczególności z fasolą. Jest bardzo słodkie. Wracając do tematu - taiyaki łączy się z twarzą Xiao dzięki magnesowi. Kotobukiya dość dawno odeszła od bolców stawiając na magnesy zarówno jeżeli przychodzi do dodatków jak i podstawek. Jest to dość dobry wybór jeżeli chodzi o dodatki, jednak podstawka powinna być stabilna i ubolewam nad ich decyzją na zamianę klasycznej podstawki z bolcami na magnesową (głównie dotyczy serii ARTFX +).
Jak już jesteśmy przy temacie podstawek: otóż Xiao praktycznie nie bardzo takową posiada. Poduszka robi jej jedynie za dodatek na którym możemy ją postawić ale jest to wybór opcjonalny z którego np. ja zrezygnowałam. Poduszka o tym kolorze występuje chyba przy każdej figurce od tego producenta która ma siedzącą pozę i podstawka jest zwyczajnie nie potrzebna. Mało to oryginalne.
Xiao Mei mimo braku popularności oraz zatrważająco spadającej cenie nadal jest moją ulubienicą. Pewnego dnia urządzę jej sesję zdjęciową godną tej urokliwej kotki ale narazie niestety musi ona poczekać na lepsze dni.
OGŁOSZENIA
Moi kochani figurkowi maniacy - zaczęłam poprawiać stare recenzje. Narazie skończyłam ustawianie zdjęć, niestety wszystkie recenzje z pierwszego roku nie mają już aktywnych zdjęć. Obiecuję je wstawić ponownie albo nawet wstawić nowe. Nie mniej jednak, jeżeli natkniecie się na jakiś błąd w linku, nieaktywne zdjęcie - dajcie mi znać. Będę wdzięczna.
Chociaż targetem tej figurki nie jestem to strasznie podoba mi sie ta rybcia *_*
OdpowiedzUsuńRybcia jest cool ^o^
UsuńŚliczna jest ta figurka!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się nawet, że wyszła lepiej niż na ilustracji. Nie pogardziłabym takim cudem na swojej półce. :D
I bardziej podoba mi się bez taiyaki w ustach, bo ma naprawdę śliczną twarz i aż szkoda ją zakrywać. ^^
Świetna recenzja. c;
Xiao nadal można dostać za całkiem przystępną cenę z drugiej ręki.
UsuńNie mój typ figurki, ale muszę przyznać, że lubię oglądać jej zdjęcia i faktycznie prezentuje się przesłodko. xD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńUrwało mi komentarz xD. Słodka jest strasznie. Chyba dlatego głównie ją wybrałam, no i dla pozy oczywiście. I kocich uszek. I dobrej cenie.
UsuńDobrze, że wlazłam i przeczytałam, bo czaiłam się na Xiao już jakiś czas
OdpowiedzUsuńSmutek bardzo, kiedy zamawiasz figsa z wyprzedzeniem a potem cena schodzi drastycznie w dół, ale nigdy nie można tego przewidzieć
Będę musiała ją zakupić, podoba mi się niesamowicie *^*