Facebook jest wyrocznią.
Wyrocznia przemówiła i tym razem pod lupę trafia Morgiana z "Magi: Labyrinth of Magic". Figurkę zamówiłam jeszcze w pre-orderze na
Hobbysearch nim ku mojemu nieszczęściu prawo pocztowe zdecydowało o wycofaniu
usługi rejestrowanego SALa. To zmusiło mnie do powrotu na tanie, ale irytujące
terytorium AmiAmi. Morgianą pożegnałam się z HS do momentu aż nie zdecydują się
na zmianę. Minęło pół roku i nadal cisza, więc podejrzewam, że raczej
HS nie postanowi wprowadzenia nowej usługi i będę przywiązana do AmiAmi na dobre.
Wracając do Morgiany. Uwielbiam
postacie damskie które umieją skopać tyłek. Czy Morgiana kopie tyłki? Morgiana łamie kości,
do tego w tanecznym stylu. Była niewolnica podróżuje z naszymi nieporadnymi
bohaterami by w końcu powrócić do swojego kraju i odkryć prawdę na
temat swojego pochodzenia.
W przypadku Morgiany wybór
figurek nie był specjalnie duży. Bandai albo... Megahouse. W tym ta druga firma
zraziła mnie ogromnie po swoim nieudanym wznowieniu Leloucha i powiedziałam
sobie tamtego pamiętnego dnia: nie. Nigdy więcej. Morgiana jednak sprawiła, że
na ten jeden raz porzuciłam swoje postanowienie i zaryzykowałam. Skusiła mnie
do tego nietypowa poza jak na figurkę Megahouse oraz oczywiście moje przywiązanie do samej postaci.
Dynamika nie jest mocną stroną
Megahouse. Ich figurki są malowane bardzo mocnymi pastelowymi kolorami i często
są bardzo do siebie podobne. W ich tworach z One Piece zgubiłam się już
kilkakrotnie. Figurki z Naruto niby miały jakieś skrzętne przejawy dynamiki ale w moich oczach
były takie same jak cała reszta (czyli głównie One Piece). Morgiana pod tym
względem mnie bardzo zaskoczyła. Nie jest tak, że Megahouse robi złe figurki.
Są porządne i często dodają sporo dodatków przez co możemy zmienić pozę figurki
tak, jakbyśmy zwyczajnie kupili drugą - a to się bardzo chwali. Czasami jeszcze
Good Smile Company lubi tak rozpieścić swoich klientów, zaś Megahouse
praktycznie w każdej swojej figurce stosuje taki zabieg.
Jeżeli chodzi o figurki z
"Magi..." o dziwo nie ma żadnych dodatkowych części. Twórcy zarzucili
ten pomysł, jednak by nie zawieść fanów dodali do pierwszego wydania małe chibi
przywieszki. Przywieszka jest wykonana z bardzo dużą dbałością o detale,
stawiając ją na podium wśród tego typu figurek. Żal mi było przez długi czas
przyczepiać ją do telefonu, jednak bardziej żal mi było widzieć jak się
marnuję. Aladdin także dostał swoją miniaturkę i do tej pory żałuję, że nie
udało mi się zdobyć tej figurki.
Najmocniejszą stroną Morgiany
jest jej poza. Jest to jedna z najbardziej dynamicznych figurek Megahouse które
do tej pory widziałam, a trochę ich już było. Cieszę się, że twórcy nawet nie
próbowali tworzyć Morg w jej normalnym stroju a sięgnęli po cudowną sukienkę z
pamiętnej biesiady Sindbada gdzie jej taniec zapisał się w pamięci fanów na
długo.
Jeżeli chodzi o malowanie tutaj
już nieco gorzej. Megahouse średnio radzi sobie z większymi powierzchniami,
zostawiając często grudki, zacieki itp. kwiatki. W przypadku Morg, ktoś niestety
najwyraźniej dotknął powierzchni welonu przez co farba została naruszona i...
tak już zostało. Tak samo na jej staniku. Część łącząca materiał zakrywający
piersi z łańcuchem od ozdoby na szyi ma za dużo plastiku na sobie, i wygląda
jakby kółko było zalane plastikiem. Dodatkowo jej suknia jest pomalowana nieco
prześwitującą perłową farbą przez co wygląda jak kisiel (cytuję). Niestety dużo
w tym racji. Złota farba wykańczająca
zdobienia na sukni niestety miejscami wystaje za wzór. Włosy, twarz, ciało oraz
ozdoby na włosach są pomalowane nienagannie i bardzo ratują całość. Twarz jest
zaznaczona bardzo wyraźnie i zgodnie z kreską anime oraz mangi.
Podstawka mnie zaskoczyła.
Spodziewałam się czegoś w stylu tego co posiadają figurki z One Piece oraz
Naruto czyli nieregularnego kawałku plastiku z nazwą tytułu oraz serii figurki.
Co prawda Morgiana należy do serii G.E.M, jednak na podstawce mamy tylko jej
imię oraz nazwę tytułu z którego pochodzi. W widnieje
wypukła gwiazda Dawida oraz ornamenty na tylnej części podstawki. Wzór
jest naprawdę piękny. Tym samym podstawka Morgiany ląduje w moim osobistym
rankingu jako jedna z najładniejszych. Zapomniałabym na śmierć - łączenie
figurki z podstawką, bez zarzutu, bardzo duży plus za metalowe bolce.
Morgiana nie była drogą figurką,
kosztowała może niecałe 300 zł. Zgodnie z moją tajemną sztuką "celnik nie
widzi figurek płaskich dziewczyn" ominęła szczęśliwie cło i dotarła do
mnie w maju zeszłego roku stając się moją ulubienicą i zmazując nieco mój
wielki zawód po ostatnim zakupie od Megahouse. BTW. Megahause
#nadalczekamnaAlibabe.
Magi to nie jest moja ulubiona seria, nie wiem nawet jakim cudem wymęczyłam pierwszy sezon, ale figurka zaskakująco mi się podoba. Może dlatego, że jest troszkę inna niż oryginalny design ;D ... chyba nie umiem komentować notek o figurkach. xD
OdpowiedzUsuńMniej niż 300 zł, to ja tak do 150 zł mam limit wydawania na figurki XDDD
Akurat na tradingi bandaiowe i banprestowe idealnie :)
UsuńWstyd się przyznać, ale Magi jeszcze nie oglądałam, więc w tej kwestii ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Sama figurka jednak prezentuje się naprawdę fajnie, ale wiadomo ładna buźka + dynamiczna poza zawsze będzie przyciągać wzrok. ^^
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o anime Magi, spokojnie wszystko przed Tobą. Tylko trzecia seria zaraz wyjdzie XD
Usuń