Pierwsze słowo które podsumuje o czym będę pisać będzie to: wstyd. Wstydzę się, że zaniedbałam tak swoich czytelników zwlekając z recenzją mimo, że tekst i zdjęcia są gotowe. Wstydzę się, że nic też nie napisałam do tej pory by to wyjaśnić. Wstydzę się, że mimo tak długiego czasu jaki minął ja mam gotowe ledwo dwa teksty a do napisania mam ich z trzydzieści jeżeli wszystko grzecznie podliczę. Biję się w pierś, postaram się to w końcu nadgonić ale brak weny, ciągłe niezadowolenie ze zdjęć trochę mnie przygnębiają. Tak więc żeby zabić czas, będąc też zainspirowana notką z bloga Ishy pojadę nieco prywatą. Oczywiście nadal na temat figurkowy.
Moje figurki ze względu na moje wyprowadzki, przez prawie rok musiały kisić się w pudełkach póki nie nastał radosny czas wakacji na które wybrałam się do Gdańska. Gdańsk to też dla mnie miejsce cudowne, gdyż te miasto powiada to czego moja wieś nie: IKEA. Zakupienie kawałka drewna z podpórkami i tak oto w końcu mam półkę na której niektóre moje cudeńka mogą stać. Plus, jest zawieszona na takiej wysokości by moje koty nie zechciały jej pozwiedzać. 25 zł a tyle radości.
Do nendo dołączyła tylko jeszcze Sakura Miku gdyż wydawało mi się, że warto wypełnić pustkę między Hitagi a Dizzy. Tak, wszystkie te maleństwa dawno nie widziały światła dziennego.
Niestety nie mam za dobrego zdjęcia półki na książki którą ze sobą przywiozłam, gdzie stoi reszta figurek. Mam nadzieję, że uda mi się je zrobić i pójdzie update notki. O dziwo i na ten mebel moje koty specjalnie nie próbują się dostać tak więc figurki są w miarę bezpieczne.
Maleńki Loki i jego starszy "brat" Dante |
Dodatkowo zakupiłam sobie kolejne pudełeczko w którym chowam akcesoria od petit nendoroidów i zwykłych nendo. Bardzo poręczne, przy sesjach zdjęciowych nie trzeba wyciągać 10 różnych pudeł i szukać konkretnej minki do podmianki.
Możliwość zerkania na kolekcję każdego dnia niestety nie sprawiło, że recenzje wystrzeliwują spod moich palców masowo mimo, że tego się spodziewałam. Moje lenistwo niestety nadal zwycięża nad mną i tak się kończy. Ostatnio na spotkaniu Kieleckiego Klubu Mangi i Anime dostałam taki OPR od Agu, że aż zwątpiłam. Dziękuje Agu, zaczynam walczyć z leniem.
To właśnie te trójkę chciałabym w najbliższym czasie zrecenzować. Tylko Miku z tych trzech ma gotowe zdjęcia, zaś Stocking praktycznie nie należy do mnie a do mojego chłopaka więc jest to prawie recenzja gościnna. Nie mniej jednak to właśnie te trzy skalowane chciałabym na początku w końcu wrzucić na bloga.
Jako, że figurkowe hobby dzielę ze swoją przyjaciółką użyczyła mi ona swoich cudeniek bym mogła je zrecenzować, a także zrobić zdjęcia. Mimo, że ma całkiem sporą kolekcję w sumie nawet większą niż moja, wybrałam tylko te trzy figurki na razie by napisać o nich kilka słów. Właśnie te trzy uważam za najciekawsze pod swoje pióro.
Recenzja nendoroida Godoki nie będzie tak jak wcześniej planowałam, połączona z figurką skalowaną z prostego względu. Recenzja będzie tak bolesna i negatywna, że raczej nie będę jej mieszać z jej dużym odpowiednikiem.
Sakura Miku to nendoroid który ma zarówno gotowe zdjęcia jak i recenzję która przeszła już wstępną korektę. Dlatego też, właśnie ona najprawdopodobniej pojawi się jako pierwsza by już nie przedłużać. Niestety mimo gotowego tekstu, trochę trudno mi nadal wybrać zdjęcia.
Moemura oraz Snow Miku 2013 to dwie figurki które już są po premierze i czekam już tylko aż dotrą do osoby która je zamawiała dla mnie. Czeka ich tylko dopłata do cła. Plan jest taki, by wszystkie 3 dziewczyny z Madoki i 3 Miku porównać.
Przewidziana na listopad Hitagi rozpoczynająca serie nendoroidów z monogatari. Nie mogę doczekać się Shinobu i Hanekawy.
Kolejny listopad. Miesiąc dla wielu kolecjonerów bardzo ciężki i biedny gdyż akurat właśnie wtedy większość figurek będzie miała swoją premierę. Flandre od Orchid Seed to naprawdę urocza i nieco za droga figurka. Skrzydła jej jednak ukradły moje serce i mam nadzieję, że nie będę musiała z niej rezygnować.
Trzymajcie kciuki za to bym w końcu wygrała z leniem i wstawiła Sakurę, zabrała się za recenzję Miku i może zrobiła zdjęcia reszcie figurek. Być może, kiedy Moemura i Miku do mnie już dotrą trochę bardziej zachce mi się pisać.
OBY!
Walcz z leniem~! D:<
OdpowiedzUsuńFajnie, że moja notka też Cię nieco popchnęła do działania. A co z Xiao Mei? Pamiętam, że to ona miała być następna. Ale o Sakura Miku równie chętnie poczytam. :D
Ganbatte~~
Xiao ma bardzo słabe zdjęcia i po któryś oględzinach uznałam, że musi mieć nowe tak więc oddelegowuje ją do nieco dalszych planów.
UsuńI see, będę czekać. :D
UsuńJak nadarzy się okazja i będziesz w stanie wyeksponować wszystkie swoje figurki to cykniesz zdjęcie swojej kolekcji jako całości?
Raczej napewno. Tylko jakoś trudno mi wymusić przewóz tego detolfa...
UsuńCzekam, czekam na te recenzje, bo tyle fajnych figurek. T.T Szczególnie o Miku o Godoce bym poczytała. ^^
OdpowiedzUsuńMój kot też uwielbia sobie zwiedzać moje półki z mangami, dlatego figurki wylądowały w pudełkach i czekają aż kupię im gablotkę (wolałabym nie zastać żadnej połamanej leżącej na ziemi O.O).
Ja mam u rodziców Detolfa z Ikei, ale przewiezienie go jest dość problematyczne. Polecam bardzo, gablotka nie dość, że tania bo tylko 200 zł to jeszcze bardzo wygodna pod względem instalowania świateł.
UsuńNo właśnie jej zakup rozważam a skoro polecasz to jak tylko wpadną mi w łapki jakieś dodatkowe fundusze to kupię. ^^
UsuńTylko jak będziesz składać, pamiętaj dobrze włożyć szybę! Żeby nie było, jest wielka naklejka którą stroną ale oczywiście ja złożyłam za pierwszym razem źle XD.
UsuńOstatnio ktoś z Kielc mnie pytał czy Koen jeszcze istnieje, w końcu mam odpowiedź XD! Szkoda, że nie pamiętam kto to był ... XD
OdpowiedzUsuńPamiętać możesz mnie, chociaż bywam rzadko i może Filusia. Reszta dawno się wykruszyła.
UsuńŚwietne figurki *_*
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuń