05 maja 2013

Mami Tomoe 1/8 od Good Smile Company

Długo mi zeszło by zabrać się w końcu za recenzję Mami a akurat to właśnie o nią większość czytelników mnie prosiła. Odwiecznym problemem były zdjęcia z którymi do tej pory miałam problem. Kiedy w końcu udało mi się ponownie zmontować pseudo studio i zrobić ogromną ilość zdjęć praktycznie wszystkich figurek jakie miałam pod ręką zdjęcia Mami robiłam praktycznie w pierwszej kolejności. 



Muszę też zdradzić pewien sekret. Miałam plan razem z recenzją skalowanej statuetki dodać też mini recenzję nendoroida Mami którego uprzejmie użyczyłaby mi Guziec, jednak w tej chwili nie mam możliwości zrobić zdjęć nendo tak więc pozostanę przy samej Mami a czas na jej mniejszą wersje nadejdzie kiedy indziej.
Mało osób nie widziało jeszcze Mahou Shoujo Madoka Magica (Puella Magi Madoka Magica) studia SHAFT. Anime zapowiadało się dość spokojnie wręcz wiele osób zarzucało tytułowi sztampowość aż do momentu kiedy SHAFT pokazał dość dobitnie „że to nie kolejne anime o słodkich dziewczynkach jakiego się spodziewaliście”. Zawrzało dość mocno wśród fanów magical girls. Mimo tego, że Mami Tomoe nie można nazwać jakoś specjalnie główną postacią to jest jedną z ulubionych dziewcząt z serii. Trudno powiedzieć czy zaszczyt ten zyskała charakterem, wyglądem czy tym co wniosła do samej historii. 


Figurkę Mami od Good Smile Company zdecydowałam się zamówić w pre-orderze na AmiAmi i był to mój pierwszy pre-order złożony w japońskim sklepie. Nie żałuję mimo tego, że Mami oczywiście zawitała do urzędu celnego a potem do mnie wraz z haraczem dla urzędników. Po którejś figurce niestety z moim chłopakiem doszliśmy do wniosku, że wszystkie figurki z miseczką stanika wyższą niż C są nam clone. Sprawdziło się:  Rin Thosaka brak cła (ponad 9k jenów), Mami cło (ponad 7k jenów), Stocking cło (ponad 8k jenów), Miku World is Mine brak cła (ponad 9k jenów). Zrozum tutaj celników.

Wracając do tematu. Mami zbyt wielkiego poślizgu nie miała, wręcz wyszła w terminie. Na samą przesyłkę czekałam około pół miesiąca czyli całkiem długo jak na sal reg (przesyłka zarejestrowana). Jeżeli zastanawiacie się nad zamawianiem w sklepach położonych za granicami naszego kraju a nawet za granicami Unii europejskiej o jakość wysyłki raczej nie ma co się martwić. AmiAmi bardzo dobrze zabezpiecza figurki papierem w samej paczce jak i samo pudło od figurki jest zawinięte w dodatkowy papier. Jeżeli chodzi o wysyłkę moim zdaniem jedynymi sensownymi opcjami jest sal reg bądź ems jeżeli jesteśmy bardziej przy kasie (ems jest ubezpieczony na o wiele większą kwotę ale prawdopodobieństwo przechwycenia przesyłki przez celników wzrasta do 99%). Rozumiem, że w przypadku dużej ilości zamówień albo niskiej wartości zamówienia często każda złotówka się liczy i niektórzy wybierają opcję niezarejestrowanej przesyłki sal. NIE RÓBCIE TEGO. Oszczędność jest groszowa w porównaniu z tym ile stracicie całościowo jeżeli przesyłka się zagubi. Często spotkałam się z odpowiedzią „ale wybrałem już sal tyle razy i nic się nie stało”. Zawsze może spotkać nas ten pierwszy raz. Nie chcecie tego. 

Tym razem naprawdę wracając do tematu. Pudła do figurek od GSC są w zasadzie takie same. Cienka tekturka i pasująca do tytułu grafika. W tym wypadku pudło ma kolor żółty z motywami kwiatowymi . Motyw graficzny pasuje do pudeł reszty figurek z serii. Samo zabezpieczenie figurki w pudle, to co zwykle: folie chroniące samą figurkę oraz dodatki.




GSC swoje skalowane figurki zwykle produkuje tak by posiadacz miał możliwość delikatnej ingerencji w jej pozę. W wypadku figurek z „Madoki…” każda z dziewcząt dostała swoją broń.  Dodatkiem do Mami są jej śmiercionośne muszkiety. Sama Mami może być ustawiona dokładnie tak jak na oryginalnej ilustracji bądź możemy zamienić jej ramiona i ustawić ją z bronią w dłoniach. 


To właśnie muszkiety robią na mnie największe wrażenie w całej figurce. Doskonała robota przy zdobieniach które jednak zaliczają się do bardziej skomplikowanych. Gdy po raz pierwszy instalowałam broń w łapkach Mami nie było to proste i musiałam się posiłkować instrukcją obsługi która została dodana do figurki. Nie zrozumiałam z niej oczywiście nic, więc koniec końców rozszyfrowałam jak odpowiednio zainstalować muszkiety po oficjalnych zdjęciach od producenta.  Wraz z muszkietami sama figurka robi się dość szeroka i wysoka ale jeden dodatek zmienia odbiór całej figurki. Mami specjalnie dynamiczna i niestety w moim odbiorze jest nieco nudna, wraz z muszkietami zyskuje bardzo dużo uroku i „życia”. Minusem niestety jest dość oporna wymiana ramion które potrzebujemy do zmiany pozy ale dzięki temu części nie są luźne i dobrze się trzymają tam gdzie ich miejsce. Wymiany zwyczajnie trzeba się „nauczyć” gdyż końcówka ma nieco niestandardowy kształt i nie da się jej zwyczajnie wcisnąć w miejsce gdzie są przeznaczone. 



Malowanie jest praktycznie idealne. Nie widać na niej większych błędów produkcyjnych ale na szczęście Mami swoją premierę miała długo przed lawiną złego malowania w chińskich fabrykach. Wiele osób zarzuca jej zbyt wyblakłe żółte włosy. Jest w tym niestety sporo prawdy gdyż w porównaniu z ilustracjami Mami ma nieco bardziej ciemne kolory, zaś figurka jest nieco wyblakła. Największym zarzutem wobec producentów jest przekłamanie kolorów na ilustracji prototypu. Wiadomo, kupując pre-order zawsze mamy świadomość, że finalny produkt może się nieco różnić ale jeżeli chodzi o dobór farb i rozbieżność w kolorach GSC zaliczyło lekką wpadkę. Prototyp wygląda lepiej pod względem malowania, jednak sama Mami nie wygląda moim zdaniem źle. Oczywiście można by było te kolory zrobić ciemniejsze, ale te także są ok. Wiadomo jednak, gusta są różne. 



Na plus można zaliczyć bardzo ładne rzeźbienie Mami. Spinka do włosów nie dość, że nienagannie pomalowana to także zadbano o to, by wypełnieniem był przezroczysty czerwony plastik udający kryształek. Kucyki są wykonane z elastycznego plastiku więc nie trzeba się bać o rychłe ułamanie części np. podczas wymiany ramion.  Klamry na gorsecie są dokładnie odwzorowane, wstążka na plecach bardzo ładnie i dynamicznie się układa w stosunku do pozy Mami. Gdyby takie elementy jak wstążka, kokardka, spódniczka były oklapłe, Mami straciła by resztę dynamiki jaką mógł nadać jej twórca modelu do figurki. 





Podstawka w przypadku każdej z dziewczyn jest TAKA SAMA. Podstawka Mami jest bardzo neutralna. Pasuje do samej postaci, jeżeli chodzi o kolor. Pasuje do reszty dziewczyn z serii, ale sama w sobie jest nudna. Plus za dobre łączenie figurki z podstawką ale w sumie to wszystko co można o samej podstawce napisać. 



Producent: Good Smile Company
Postać: Tomoe Mami
Seria: Puella Magi Madoka Magica
Zamówione z: AmiAmi

Prezentacja ogólna:  9/10
Wykonanie:  9/10
Malowanie: 8/10
Podstawka: 5/10
Opakowanie: 9/10
OCENA KOŃCOWA:  8/10

Jak już wspomniałam Mami jest nieco dla mnie nudnawa jeżeli zabierzemy jej muszkiety. Czekając na premierę czasami kusiło mnie by zrezygnować z pre-orderu i pieniądze przeznaczyć na coś innego. Zrezygnowałam z tego pomysłu gdy data premiery była bardzo blisko. Mimo tego, że figurka w moich oczach nie jest tak idealna jak była kiedy ujrzałam po raz pierwszy zdjęcia jej już pomalowanego prototypu uważam, że jest bardzo drogocennym nabytkiem w mojej kolekcji ponieważ po prostu lubię Mami. W tej chwili nie ma nawet mowy bym pozbyła się tej figurki, gdyż już niedługo do towarzystwa Mami dojdzie Moemura i razem będą wyglądać świetnie na mojej półeczce wraz ze swoimi petit odpowiednikami.  Trzymajcie też kciuki za moje polowanie na Madoke. To jest dla mnie idealne combo dziewczyn z Puella Magi Madoka Magica. 


Jeżeli jeszcze nie zwróciliście uwagi na to co macie po prawej: tak - jest DATA następnej notki oraz co się w niej pojawi :). Nadrabiam to co miałam już gotowe od dawien dawna. Niestety najbliższe weekendy mam zajęte, tak więc Kurisu zawita dopiero za około trzy tygodnie i opóźnień w tym wypadku nie przewiduje. 
Byłaby za dwa, ale za dwa tygodnie jestem na MAGNIFICON EXPO w Krakowie, gdzie serdecznie zapraszam na stanowisko YATTA.PL gdzie możecie mnie osobiście odwiedzić i zagadać przez cały konwent. 

10 komentarzy:

  1. Mami wydaje się być lepiej zrobiona niż Inori, to fakt. Ogólnie jednak wydaje mi się, że wszystkie statuetki z Madoki wyglądają biednie w wersjach masowych względem prototypu (wyjątkiem jest sama Madoka) a na Twoich zdjęciach Mami jeszcze daje radę. Nie mogę się doczekać sesji zdjęciowych trójki dziewcząt z Madoki (jak tylko uda Ci się dorwać ostatnią z nich) bo zapowiadają się epicko. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę miała trochę luzu w pre-orderach zamierzam polować na Madokę, nie chodzi jakoś specjalnie drogo nawet po tak długim czasie od premiery. Szczerze nie interesowałam się Kyouko i Sayaką jeżeli chodzi o 1/8, ale aż mnie zaintrygowałaś i sobie obczaję temat.

      Usuń
  2. Świetny blog, z przyjemnością bede tu zaglądać. A figurka piękna. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :). Zawsze miło przeczytać, że komuś podobają się moje wypociny.

      Usuń
  3. Chciałam po części podziękować za Twoją ciężką pracę, a po części za to, że zmotywowałaś mnie tak, że niedługo mam zamiar kupić swoją pierwszą figurkę ^ ^ Więc: Dzięęęękuje ヽ(*・ω・)ノ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Twój pierwszy zakup sprawi Ci tyle frajdy co moja pierwsza figurka i może zapoczątkuje kolejną niesamowitą kolekcję. Można spytać na jaką figurkę padł ten zaszczyt "tej pierworodnej"?

      Usuń
  4. Oczywiście, że można. Jako że jestem zawziętą fanką gier Shin Megami Tensei, mój wybór padł na Kumę z Persony 4 ( http://yatta.pl/Persona_4_Nendoroid_Action_Figur,13780.htm ).

    OdpowiedzUsuń
  5. "Rozumiem, że w przypadku dużej ilości zamówień albo niskiej wartości zamówienia często każda złotówka się liczy i niektórzy wybierają opcję niezarejestrowanej przesyłki sal. NIE RÓBCIE TEGO. Oszczędność jest groszowa w porównaniu z tym ile stracicie całościowo jeżeli przesyłka się zagubi. Często spotkałam się z odpowiedzią „ale wybrałem już sal tyle razy i nic się nie stało”. Zawsze może spotkać nas ten pierwszy raz. Nie chcecie tego."

    Ja zawsze wybieram SAL, z dwóch powodów.
    1) przy ilości przesyłek, które idą do mnie z Japonii, i tak bardziej opłaca mi się stracić jedną na ruski rok niż płacić więcej przy każdej
    2) wydaje mi się, że im dupniejsza opcja przesyłki, tym mniejsze ryzyko, że na cle się zainteresują - no bo co za głupek przesyła nierejestrowanym SALem coś wartościowego ;)

    Figurka prześliczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda jeżeli chodzi o celników. Problem w tym, że i sala złapią Ci celnicy. Obliczając wszelkie za i przeciw w pewnym sensie wychodzi na to samo, dla mnie z kolei kilka dodatkowych złotych za gwarancje tego, że otrzymam figurkę to jednak nic w porównaniu ze stratą kilu set złoty a celnicy... niech sobie mają, taki już los osób kupujących z Japonii. Przyznam, że w przypadku moich 5-6 paczek na rok dla mnie to nie wiele, przy tych którzy mają 10-20 to może boleć.

      Usuń