04 lipca 2017

Sonico 1/8 od Gift

Zgodnie z zasadą co za dużo to nie zdrowo, obwieszczam krótką przerwę w recenzjach dziewczyn z Vanillaware. Odkładając na bok piękności od ALTERa zerkniemy na starszy egzemplarz w mojej kolekcji który otrzymałam na urodziny. Tak więc tym razem pod lupę bierzemy Sonico, flagową maskotkę firmy Nitroplus którą wykonał dla nas Gift. Sama nie jestem fanką Sonico. Podoba mi się jej wygląd ale tylko pod warunkiem, że nie będzie zbytnio erotyczna a to właśnie taki motyw przyjmuje większość producentów jeżeli chodzi o figurki. Do tego rozmiar stanika Sonico zmienia się w zależności od potrzeb klienta. Z tego też powodu byłam zachwycona tym co przygotował dla nas Gift.



Nitroplus (Nitro+) z nazwy może się niespecjalnie kojarzyć z czymkolwiek. Mi przed oczami zawsze pojawia się Sonico. Tymczasem jest to firma zajmująca się produkcją gier typu visual novel. Bardziej rozpoznawane tytuły to : Stein;Gate, Guilty Crown: Lost Christmas, Expelled from paradise czy Saya no Uta. Prócz eroge Nitroplus posiada też markę Nitro+Chiral która specjalizuje się w grach boys love i spod ich szyldu ujrzały światło dzienne takie hity jak Tagainu no Chi czy też DRAMAtical Murder. Ostatnim tworem, aczkolwiek najważniejszym i największym jest gra przeglądarkowa którą chyba każdy zdążył poznać: Touken Ranbu. Mimo tych tytułów firma i tak najbardziej kojarzy mi się z Sonico.
Sama postać różowowłosej hojnie obdarzonej przez los dziewoi po raz pierwszy pojawiła się jako reklama festiwalu muzycznego organizowanego przez Nitroplus i tak też festiwal reklamuje do dziś. To też wyjaśnia fakt jej nieodłącznych słuchawek oraz częste pokazywanie jej wśród sprzętu muzycznego. Sonico nie rozstaje się ze swoją ukochaną gitarą marki Gibson SG. Ta osiemnastoletnia studentka jest jedną z bardziej klasycznych "waifu" co ostatnio wykorzystał Good Smile Company wypuszczając do preorderów specjalną wersję swojej figurki wraz z obrączkami za jedyne 481,111 jenów (16090.90 zł). Figurka wygląda cudnie, ale czy napewno chciałabym przysięgać jej wierność i miłość do końca życia za te pieniądze? Nie wątpię, taniej w utrzymaniu niż kobieta bo płaci się raz... ale chyba jednak podziękuje i postoję. Mimo jej ogromnej popularności jako wirtualnej idolki 2D, nie jest ona aż tak hojnie obdarzona w figurki jak np. Miku Hatsune. Obie walczą o miano światowej "waifu" jednak to właśnie fani Miku są bardziej rozpieszczani. 


Sonico dotarła do mnie praktycznie na moje urodziny. Jej premiera miała miejsce 4 grudnia 2014 roku. Sonico oczywiście była przesuwana przez Gift od października. Cena nie była zbytnio wygórowana, na amiami gdzie była zamówiona bez wysyłki kosztowała 7,940 jenów co na tamte czasy było nieco poniżej średniej ceny figurek proponowanych przez flagowych producentów.
Pudełko jest urocze. Od technicznej strony jest ono klasycznym pudełkiem zabezpieczającym figurkę. Nie mamy tez drukarskich uszlachetnień, nadruk jest po prostu normalny. Nie mniej jednak kolor oraz symbole z miejsca kojarzą nam się z Sonico.


Sonico jest dość statyczną figurką. Gift jednak trochę zaszalał dodając nam możliwość ekspozycji Sonico wraz z futerałem na gitarą, bądź też bez. Poza tym dodatków więcej nie znajdziemy. Łączenie wymiennego ramienia wraz z futerałem jest trochę skomplikowane i niewygodne. Po latach skończyło się tym, że wyrwałam jej z dłoni pasek od futerału a później sama ręka wyszła z rękawa podczas napraw. Drugiej dłoni raczej nie używałam. Dlatego też przepraszam was za jedynie z pozie z futerałem. Boje się naruszyć klejenie i nawet już nie pamiętam co jest klejone. Naprawa była tak dobrze wykonana, że niczego nie widzę.





Sama Sonico przedstawiona jest w swoim klasycznym stroju. Kamizelka typu parka czyli często z futerkiem w tym wydaniu także uszkami na kapturze i ogonkiem z tyłu kamizelki. Spod kaptura widać charakterystyczne dla Sonico słuchawki. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że twórcy nie zaszaleli z jej biustem który przecież zmienia rozmiar od okoliczności. Nic bardziej mylnego. Przez brak dużego dekoltu zwyczajnie nie widać, że nasza studenta zwyczajnie w świecie nadal jest cycata. Puchate końcówki linek od kaptura są wykonane z elastycznego plastiku co zmniejsza ryzyko połamania.
Cała figurka jest wykonana jak najbardziej poprawnie. Brak dużych błędów w malowaniu, chociaż wzór na parce niestety czasami jest albo poruszony, oraz znalazłam też na nim niewielką plamę. Nie są to jednak widoczne błędy. Jak już wcześniej wspomniałam łączenie jest dość uciążliwe. Wyjątkiem jest ogonek, który na szczęście dobrze się trzyma całości.


Podstawka to tragedia w pięciu aktach jak lubię powiadać o tego typu plastiku. Łączenie w bucie z figurką jest łatwe, mimo utrzymywania się na jednej nodze figurka nie przechyla się, jednak wydaje mi się, że zawdzięcza temu głównie lekkość samej Sonico. Sama podstawka jest... różowa... oraz okrągła. Koniec. Możecie iść do domów. Oceniam 2/10.


Sonico jest naprawdę ładną figurką. Jeżeli miałabym ją mierzyć skalą na "efekt" całości to określiłabym ją jako bardzo porządny średniak. Nie myślcie jednak, że ocena średnia jest negatywna. Sonico jest jak najbardziej poprawnie wykonaną figurką do tego jeszcze tanią. Nie robi jednak na mnie takiego wrażenia jak np. Dizzy czy wcześniej opisywana Gwendolyn. Dlatego powtarzane tutaj tak często określenie "poprawne" jest bardzo adekwatne do jej oceny. Sonico nie jest moim oczkiem w głowie, jednak napewno zalicza się do moich ulubionych figurek. Pasuje dosłownie wszędzie i jej promienny wygląd poprawia humor. Dlatego mimo efektu "wow", nadal bardzo ją lubię. Czy kiedyś zaopatrzę się w kolejną figurkę Sonico? Pewnie nie. Widząc jakie Sonico są wypuszczane do przedsprzedaży mam wątpliwości czy kiedykolwiek jeszcze ujrzymy ubraną i słodką osiemnastoletnią idolkę promującą firmę od p0rn gier visual novel. Kiedyś Yamato / Arcadia ogłosiło wypuszczenie figurki na podstawie ilustracji znanego w figurkowym świecie rysownika Shunya Yamashity który znany jest głównie z serii Bishoujo.  Niestety obie firmy jako tako już nie zajmują się figurkami / nie istnieją co wywołuje u mnie ogromny smutek. Tak więc wersja Giftowa pozostaje jedyną Sonico w mojej kolekcji.


30 komentarzy:

  1. To chyba najśliczniejsza figurka Sonico, przynajmniej dla mnie. Tak jak napisałaś, cycki nie są na wierzchu, a ten kapturek z uszami mnie rozczula. <3
    Jedna z niewielu Sonico, którą chciałabym postawić na swojej półce. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypisz wymaluj dokładnie identyczne odczucia jak moje ;)

      Usuń
  2. Szefowo, dobra nowina
    Posłałem tego posta dalej w ludzi ;3
    Akura jako że lubie "solidne" kobiety to Sonico sobie cenie
    Pochaco tez chociaz ona już jest PRZESADZONA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypieram Pochaco z pamięci. Dziękować za Twoją pomoc~~!

      Usuń
    2. Znaczy THICC jest dobre
      Ale to już jest choroba
      Gdyby miała ciało jak Sonico to było by perfect <3

      Usuń
    3. Chyba cały jej zamysł na tym polega by była dość przy kości co sprawia, że jest figurką kierowaną do dość specyficznej grupy odbiorców.

      Usuń
  3. Ta bluza to jest życie! <3 Po prostu jedno wielkie AWWW~! A też śliczna jest ta Sonico!
    Chyba nigdy nie wspominałam, ale kocham zdjęcia twoich figurków. Na moim monitorze wyglądają jak złoto, w tym przypadku również. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo dziękuje ^////^. Staram się jak mogę by wyglądało to przynajmniej przyzwoicie.
      Sama bym nie pogardziła taką bluzą jak ma Sonico :D

      Usuń
  4. Ona jest taka przeurocza, ja ją muszę jakoś po dobrej cenie gdzieś złapać (jak będę miała za co ha ha ha...). Bardzo mnie urzeka jej niewinność tutaj (szczególnie w porównaniu z innymi wersjami Sonico) i dobra dawka pozytywnej energii, jakże słodko prezentowała by się przy Xiao od MF! Podstawka jest absolutnie paskudna, ten kolor jest tak straszny, że chyba bym przemalowała chociażby na biały i może jakieś kotki w różnych kolorach z szablonu :D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podstawka po prostu jest nudna. Już nawet byle napis by ją uratował. Tak bardzo uwielbiam podstawki które są integralną częścią figurki. Tutaj... już przezroczysta byłaby ładniejsza ale to nie jest zbyt popularne wyjście.

      Usuń
  5. Chyba zmienię preferencje z gunpla na figurki...
    Co chwilę Ranalcus mi tu podsyła linki do co lepszych blogów i recenzji...
    A figurka sama w sobie.
    jedno słowo: SUGOI !!! :O

    //Buarey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że wpadłeś! Gunpla to masa zabawy w przeciwieństwie do statuetek. Miałam raz przyjemność mieć taki model w łapkach. Niestety jeszcze nie miałam okazji sama składać.

      Usuń
    2. >jeszcze
      Oh, czuje że ktoś powininen dostać paczkę od mej osoby
      Inny blogerkom od figurek już wciskałem to i tobie tęż muszę

      Usuń
    3. Twoim zadaniem jest zalać gunplami cały figurkowy światek XD?

      Usuń
    4. Dokładnie

      Ludziom od figurek wciskam prostsze modele Gundamów
      A dla ludzi od Gundamów wciskam modele Tamiya Mini4wd

      Dzięki temu "produkuje" sobie ludzi do konwersacji na tematy które lubię (mam naprawdę dużo czasu wolnego w biurze).

      Ale spokojnie wciskam też muzyke, gry, doujiny (SFW) itp.

      Usuń
    5. Plus wiem jak ciężko i kosztownie kupić coś dla fana tutaj w Polsce
      A ja jako piękny przykład przyjażni (Nie, nie jestem uzależniony od zakupow. Moge przestać kiedy tylko chce. Tylko nie chce...) oddaje czasami stuff dla ludzi (kupuje czesto "losowe paczki" https://en.wikipedia.org/wiki/Fukubukuro i czasami trafiaja sie przedmioty z serii ktorych nie jestem fanem. Tak poznałem dziewczyny od gier Otome bo oddałem im kilka gier na NDS i PSP ktore mi sie trafiły wraz z Gundamowymi i "symulatorem stadniny koni")

      Usuń
    6. Uuu gry otome - mniam. Rozumiem Twoją logikę - tak samo zrobiłam z kilkoma swoimi znajomymi, kupiłam im figurki po czym sami w to wpadli. Z jednej strony czuje się winna, z drugiej... niekoniecznie XD.

      Usuń
    7. Ja chyba zrobię warsztaty budowy Gunpla :P
      Czuję, że zaczyna istnieć na to zapotrzebowanie :P

      A Ranalcus-aniki ma zdolności persfazyjne :P
      Yakuza level persfazji :P
      Plus wie co dobre :)

      Usuń
    8. W sumie o Gunpla prawie wszyscy słyszeli, ale prawie nikt nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Ja z kolei słyszałam, że mają niesamowite właściwości relaksacyjne :D.

      Usuń
    9. Relaksacyjne właściwości to maja twoje zdjęcia (znaczy figurek a nie że ciebie osobiście, bo jeszcze nie miałem tej przyjemności).
      Wiec z przyjemnością podeśle tobie coś z łatwiejszych modeli (np: z Youkai Watch jak ten który dałem dla Chehu z PycuPycu). Niestety w przeciwieństwie do Fejwsi i ciebie mam tylko telefon i starą cyfrówkę do robienia zdjęć więc PRAGNĘ aby ktoś z wyczuciem i wysmakowaniem zrobił piękną sesje zdjęciową dla modeli. Tak abym mógł te zdjęcia oprawić w złota ramkę, powiesić na ścianę i codziennie rano budzić się i patrzeć na nie.

      Usuń
    10. Ranalcus-aniki, od razu daj jakieś RG :D
      Strike Freedom, albo Gold Frame Amatsu Mina :P

      A i ja chce warsztaty z robienia zdjęć, bo ja nie umiem.
      Mogę się podzielić wiedzą i doświadczeniem z budowy gunpla. MIkrym, bo mikrym, ale jakieś mam :P

      Usuń
    11. Przyznam szczerze, że nic do głowy mi jeszcze nie wpadło jeżeli chodzi o zdjęcia dla modeli ale pewnie coś w końcu bym wymyśliła. Warsztaty ze zdjęć były by trochę ciężkie, sama jestem amatorem i mimo posiadania szczątkowej wiedzy i tak większość zdjęć robie bardzo na czuja. Pomyśle jednak.

      Usuń
    12. Ja mam trochę doświadczenia i nawyków z fotografii tradycyjnej. Np. nie robię miliona zdjęć żeby "wybrać to jedno najlepsiesze, które i tak pójdzie do fotoszopa".
      Może nie całe warsztaty, ale jakiś dłuższy tekst na blogu. Albo seria tekstów.

      //Buarey

      Usuń
    13. Mimo przejścia w niepamięć fotografii tradycyjnej nadal zasada "im mniej tym lepiej" obowiązuje. Głównie dlatego, że im mniej wykonasz zdjęć tym samym wiesz, że są one zwyczajnie lepsze. Posprodukcja nie jest niczym złym, jest czymś na porządku dziennym na obecną chwilę. Aczkolwiek tutaj też zasada "im mniej tym lepiej" jest jak najbardziej na miejscu.

      Usuń
  6. Niby ta figurka nie wygląda na taką ponadprzeciętną, ale ma kilka elementów, które chwyta za serce - strój (futerko!), pokrowiec na gitarę i ta rozjaśniana grzywka naprawdę dodają uroku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedna z tych figurek które własnie do epickich nie należą ale są na tyle uroczę, że warto je mieć w swojej kolekcji.

      Usuń
  7. Świetna recenzja! :D To chyba jedna z moich ulubionych figurek Sonico, nie licząc jej nendoskowych wersji, które kiedyś będę chciała zdobyć. Szczególnie tą z dodatkowym strojem kąpielowym. ^^ Najbardziej w tej statuetce chyba urzekała mnie jej bluza, która sprawia, że figurka zyskuje +50 słodkości. xD Gorąco Pozdrawiam Fejwsi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bluza chyba wygrywa tą figurkę. Nendo są słodziutkie. Jej nendos to dopiero coś - dwie wersje w tym jedna będąca głównie rozszerzeniem pierwszej.

      Usuń
  8. 'taniej w utrzymaniu niż kobieta bo płaci się raz' XDDDDDDDDDDDDDDD NO TO FAKT
    Ogólnie Sonico bardzo urocza, ale tak jak stwierdziłaś, nie ma tego 'czegoś' w sobie. Może to dlatego, że nie przepadam za jej postacią, nie lubię takiego sztucznego pompowania piersi tylko po to, żeby męska widownia się ucieszyła. Bo to nieestetyczne po prostu XD.
    ALE USZKA NA KAPTURZE MA A+

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu z takimi epickimi figurkami od ALTERa ta jest bardzo spokojna, stonowana bez efektu wow XD. Nie zmienia to faktu, że jest bardzo urocza.

      Usuń