15 lutego 2017

Dziewczyny z Vanillaware: Mercedes 1/8 ALTER

W przepięknych i pradawnych lasach żyła sobie beztroska księżniczka. Kiedy jej matka szła na wojnę, ona była skupiona na strzelaniu z kuszy swej rodzicielki do Bogu winnych sobie żab. Jednak gdy królowa nie powróciła, księżniczka sama założyła koronę z kwiatów i po przeproszeniu się z pewną żabą postanowiła ochronić swe królestwo przed destrukcją oraz wypełnić ostatnią wolę swej matki.

Dzisiaj na ogień trafia elfia królowa – Mercedes.




Zaburzam nieco kolejność recenzji, ponieważ pierwotnie chciałam je wrzucić na bloga wg. chronologii gry z której pochodzą - „Odin Sphere”. Sama Mercedes jest trzecią grywalną postacią, zaraz za Gwendolyn i Corneliusem. Jednak jako, że sesja zdjęciowa Gwendolyn doprowadza mnie do szewskiej pasji, postanowiłam jednak zabrać się za recenzowanie Mercedes po raz drugi. Tym razem mam nadzieję, że sprostam zadaniu. Tak więc kontynuujemy serie Dziewczyny Vanillaware w której znajdzie się obecna recenzja Mercedes, następnie Gwendolyn, Velvet (w wersji Yamato oraz ALTERa), Yuzuruha (premiera w październiku [mój Boże jaki ten tekst stary... premiera może w marcu ha...ha! - przyp. Mao]), Kongiku (ponowne wydanie w listopadzie [nie bo w kwietniu - przyp. Mao]), oraz obie Momohime (Oironaoshi oraz wersja normalna która już swoją recenzję ma i możecie przeczytać ją TUTAJ).


Mercedes jest jedną z nielicznych aczkolwiek bardzo popularnych figurek ALTERa która w sklepach pojawiła się trzy razy. Pierwsze wydanie wypada na 2010 rok, drugie kilka miesięcy później zaś najnowsza wersja trafiła do sklepów w kwietniu 2016 roku. Ja osobiście posiadałam wersję z wydania drugiego, a teraz posiadam wydanie trzecie.


O Mercedes pisałam już w 2011 roku i była to jedna z moich pierwszych figurek. Po Senjougaharze oraz Dizzy to właśnie Mercedes wylądowała w mojej kolekcji. Nie była zbyt droga, bo wydałam na nią ok. 320 zł. Kupowałam ją jeszcze w rodzimym sklepie jednak uważam, że cena była bardzo dobra. Ze względów prywatnych byłam zmuszona ją sprzedać. Nie znałam postaci, miałam pewnego kupca, więc z lekkim żalem się z nią pożegnałam. Gdy kilka lat później udało mi się zdobyć Gwendolyn, pustka po Mercedes nagle potwornie mnie zabolała. Kiedy zaś ogłoszono port HD dla Playstation gry „Odin Sphere: leifthrasir” przeczuwałam, że elfia królowa do mnie powróci. Tak też figurka ponownie wylądowała na mojej półce na początku maja, zaś jej kwota sięgała prawie 500 zł łącznie z opłatami dla urzędu celnego.


Mercedes pojawiła się a rynku dwa lata po Gwendolyn co jest bardzo długim czasem oczekiwania na kolejną postać z serii. Wtedy jednak fani nie wiedzieli, że na Velvet przyjdzie im czekać kolejne sześć lat! Popularność figurki była tak duża, że zaowocowała bardzo szybkim wznowieniem. Nic dziwnego – Mercedes nawet dla osoby nie znającej postaci ani gry jest wyjątkowo ładną figurką.



Pudełko od Mercedes jest bardzo podobnych rozmiarów co pudło od Gwen, jednak jest mniejsze od Velvet co czyni je najmniejszym z całej serii. Motyw przewodni kolorystyki pasuje do serii, pudło jest ciemno matowe zaś elementy takie jak imię postaci są zielone. Figurka radośnie zmieściła się w airmail oferowany przez AmiAmi.



W przeciwieństwie do Yamato, który każdą z dziewczyn wzorował na ilustracjach z oficjalnych materiałów promocyjnych, ALTER postawił na oryginalność i przede wszystkim dynamikę. Poza Mercedes przedstawia ją w lekkim zaskoczeniu, kiedy to frunie nad taflą jeziora. Idealnie oddaje jej naiwną stronę charakteru. Gdybym miała określić kiedy chronologicznie względem gry dopasować ten moment powiedziałabym, że sam początek gry. ALTER bardzo dobrze podkreślił jej dziecięcy wręcz wygląd. Wydaje mi się, że w przeciwieństwie do Gwendolyn która „ląduje” z lotu, to Mercedes dopiero co się do niego poderwała.


Jeżeli chodzi o kwestie techniczne. Sama Mercedes jest niesamowicie lekką figurką. Nawet wraz z podstawką waży bardzo niewiele. Skrzydła są wykonane z innego rodzaju plastiku niż cała reszta nadając im „witrażowy” wygląd. Wszystkie elementy są starannie wykonane. Warkocze są bardzo dobrze wyrzeźbione. Oczywiście, jak to w przypadku figurek mangowych nie jest to wręcz realistyczne rzeźbienie ale tutaj byłoby to za ciężkie. Na szczęście jednak nie jest tak źle jak u Yamato gdzie Mercedes wyglądała tragicznie a warkocze to były połączone kuleczki.
Malowanie to już ALTERowski standard. W przypadku mojego poprzedniego egzemplarza, miałam startą farbę na jednym z warkoczy. W przypadku mojej obecnej figurki malowanie jest prawidłowe. Czarna farba nie wylewa się na zielone elementy skrzydeł. Sama Mercedes ma dość mocno zaznaczoną twarz. Oczy wyglądają na pomalowane lekko błyszczącą farbą, bądź są to zwykłe naklejki. Ciężko określić. Przezroczystość zastosowana na skrzydłach, broszce oraz krysztale kuszy wygląda nadaje im szklany efekt. Pod światło Mercedes prezentuje się wręcz bajkowo.

  
 
 
   
Tafla wody jest wykonana z identycznego materiału jak skrzydła, zaś przezroczysty plastik ujawnia nam wnętrze „wody” w tym wypadku podstawki która jest jedną z ciekawszych podstawek jakie miałam przyjemność widzieć. Otóż podstawka Mercedes skrywa w środku korzeń na którym opiera się kusza Elfki, będąca także elementem łączenia podstawki z figurką. Jest to wyjątkowo zmyślny zabieg by ukryć łączenie. Dodatkowo w środku możemy ujrzeć maluteńką kijankę. Podstawkę można delikatnie otworzyć by ujrzeć maleństwo bardziej dokładnie. Sama podstawka jest przez to całkiem duża. Mamy na niej fragment mniejszego krzaczka, żabę (SPOILER) Ingway'a dzięki czemu ALTER nie wydał tylko jednej postaci z gry (SPOILER), oraz lilie wodną.


Całość oceniam bardzo dobrze. Co prawda wydaje mi się, że jej kusza powinna być nieco mniejsza, ale być może gdyby nie zwiększyli jej rozmiaru cały projekt tej figurki byłby nie do wykonania. Cieszę się, że Mercedes wróciła do mojej kolekcji po 3 latach czekania. Teraz postać znam, posiadam pozostałe dziewczyny więc nigdy już jej nie wypuszczę ze swoich łapek.


Mercedes jeszcze czasami zalega w niektórych sklepach. Prawdopodobnie wielu odstrasza dość wysoka cena. Wiele osób tak jak ja nadal trwa w czasach gdzie ceny figurek nie przekraczały magicznej bariery 10 tysięcy jenów a cło nie wysyłało listów miłosnych przy okazji każdej paczki. Nie mniej jednak są figurki które po prostu w swojej kolekcji mieć musimy i wtedy pojawia się niebezpieczne stwierdzenie "cena nie gra roli".

12 komentarzy:

  1. No kurde, jak to wytłumaczyć
    Sam mam Mercedes i tak nie wygląda, mój ma koła xD

    A teraz na serio, ciesze się że znowu są u ciebie posty. Klasyczny i wzorowy blog figurkowy. Ciesze sie że znowu postujesz.

    Dziękuje za świetny tekst
    Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wrócić. Szkoda tylko, że tekst ma prawie pół roku i już nic zapasowego mi nie zostało. Trzeba będzie wziąć się za siebie i coś naskrobać. Dziękuje, za cierpliwość ~ヾ(^∇^)

      Usuń
    2. Na DOBRE warto było czekać ;3
      A kto jak kto ale ty spokojnie cos fajnego napiszesz.

      Usuń
  2. Te kolory jednak biją Yamatowską wersję po głowie aż się w ziemię wbija. I nie martw się... też zatrzymałam się na cenach poniżej 10k ¥ - zamawiając Shadow Wing płakałam z bólu i radości na raz :/.
    PS: Bardzo podobają mi się zdjęcia na brokatowym (?) tle, fajnie ocieplają całe zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to brokat. Tęsknie za starymi dobrymi cenami poniżej 9k ( ≧Д≦)

      Usuń
  3. No uszanowanko, no dawno mnie tu nie było XD
    Mercedes jest śliczna i na nią poluję <3 używka na Ami chodzi po jakieś 7-8k, aczkolwiek starsza wersja /miałam okazję kupić za taką cenę, ale jestem jakaś chyba upośledzona i jej nie wzięłam. i to dwukrtonie X"D a teraz czekam jak ten cieć przy hałdzie żwiru na nią :<3 Acz podstawka kupuje wszystko NO I TA KIJANKA, O JA NIE MOGĘ

    OdpowiedzUsuń
  4. /ścieło mi komentarz, dlaczego/
    Detal tej figurki jest niesamowity <3 Acz podstawka kupuje wszystko NO I TA KIJANKA, O JA NIE MOGĘ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mi się wydaję czy jednak nie ścieło XD? Trzymam kciuki za owocne polowania. Kijanka jest mega kjutna.

      Usuń
    2. Ścięło kawalundek, pierwsze zdanie drugiego komentarza nie ma w pierwszym komentarzu xd

      Usuń
    3. Wow... rzeczywiście to wiele wyjaśnia XD"

      Usuń
  5. Yey! Mao Witaj ponownie! Nawet nie wiesz jak się cieszę gdy widzę, nową notkę na Twoim blogu. :D Mercedes jest bardzo ładną figurką, choć osobiście bardziej lubię Gwendolyn. Gorąco Pozdrawiam Fejwsi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Królowo Nendosów! Miło być ponownie wśród żywych. Mam nadzieję, że się to nie zmieni i moja wena przynajmniej zostanie jeszcze jakiś czas ze mną.

      Usuń