Nowa Momo została wydana w marcu 2017 roku. Od momentu ogłoszenia Yuzuruhy wiadomo było, że ALTER postanowił wydać ponownie wszystkie figurki związane z grami Vanillaware w tym przez wielu oczekiwaną Momohime. Jakież zdziwienie zapadło gdy okazało się, że ALTER wcale nie ma najmniejszego zamiaru wydawać Momo po raz trzeci, zamiast tego zaserwuję fanom nową wersję kolorystyczną. Jest to dość ciekawy zabieg pod względem reakcji fanów oraz właścicieli poprzedniej wersji. Wielu zamówiło ją by ostatecznie jedną z nich sprzedać. Spowodowało to też znaczący spadek ceny starszej wersji dzięki czemu na rynku wtórnym zamiast osiągać cenę ok. 400 zł zatrzymała się koło 250 - 300 zł (po przeliczeniu z jena i bez dodatkowych kosztów). Oczywiście nowa wersja miała też wyższą cenę, jednak to było mało zaskakujące zważywszy jak bardzo podskoczyły ceny dziewczyn z Odin Sphere drugiej gry Vanillaware z której ALTER wydał figurki.
Problem który czekał większość fanów to fakt, że kolory na zdjęciach producenta bardzo się różniły, jednak na to mogło wpływać zdjęcie zrobione na ciemnym tle. Zdjęcia sugerują, że praktycznie wszystko zostanie znacząco zmienione. Ostatecznie było trochę inaczej.
Lewa strona: Klasyczna, Prawa strona: Oironaoshi
Na zdjęciach producenta zmiana koloru kimona Momohime jest wręcz kosmetyczne. Tymczasem w rzeczywistości kolor jest bardzo łososiowy i mocniejszy. Niestety kolejnej różnicy nie jestem w stanie dobrze uchwycić na zdjęciu. Farba klasycznej wersji jest matowa, nowa zaś jest metaliczna i połyskująca. Niestety zdjęcia sprawiają, że wydaje się ona po prostu lakierowana. Prawdopodobnie gdyby jednak postawili na matowy metaliczny kolor wyglądało by to lepiej. Naramiennik Momohime został przemodelowany co widać wyraźnie na zdjęciu. Która wersja bardziej przypadła mi do gustu: Kolorystycznie Oironaoshi, zaś pod względem techniki malowania jednak klasyczna. Poprawienie naramiennika bardzo na plus.
Zmiana kolorystyczna na obi jest bardzo widoczna. Kokarda ma bardziej zielony kolor, do tego cieniowanie jest bardzo wyraźne. Która wersja bardziej przypadła mi do gustu: Obie. Każda z nich pasuje indywidualnie do swojej wersji kolorystycznej.
Tsuka czyli rękojeść została zupełnie przemalowana. Wykończenia są tym razem złote, nie czarne zaś bazowy kolor tsuka przechodzi od pomarańczonego do żółtego. Tak samo pochwa katany - saya zamiast wpadającego w czerń wykończenia, ma bardziej fioletowy kolor. Bardzo ciężko byłoby mi teraz odszukiwać nazwę tej katany a jestem pewna, że znalazłabym odpowiednik kolorystyczny w grze dla nowego miesza. Najważniejsza zmiana jest zmianą w budowie figurki. Klasyczna wersja miała za mocno zaciśniętą dłoń przez co farba podczas wsuwania katany przechodziła na wewnętrzną stronę dłoni. Ten problem został rozwiązany z nową wersją. Która wersja bardziej przypadła mi do gustu: Zdecydowanie nowa. Jest bardziej wyrazista i lepiej komponuje się z figurką.
W przypadku zakolanówek zmiana to głównie kolor. O ile nowa Momohime ma bardziej wyraźne kolory, to w przypadku tej części jednak zostały stonowane i nieco "wyprane". Która wersja bardziej przypadła mi do gustu: Obie. Każda z nich pasuje indywidualnie do swojej wersji kolorystycznej.
Powoli zbliżając się do końca. Pozostała nam tylko podstawka i ogólne wrażenie. Bardzo was przepraszam drodzy czytelnicy, że nie posiadam zdjęcia samej podstawki bez figurki. Nowej Momohime nie dałam rady z niej wyciągnąć \(;´□`)/. Podstawki różnią się od siebie diametralnie. Starsza wersja ma bardzo stonowane cieniowanie, woda jest delikatnie seledynowa. Nowa wersja ma bardzo wyraźne cieniowanie, zaś woda jest błękitna. Do tego gdy odwrócimy podstawkę zamiast samej piany, ujrzymy też trochę błękitnej wody. NAJWAŻNIEJSZA ZMIANA W CAŁEJ FIGURCE TO PODSTAWKA! Oprócz kosmetycznych zmian w malowaniu najważniejszą poprawą jest łączenie figurki z podstawką. Klasyczna wersja ma na stopie bolec który wsuwa się w odpowiednie miejsce na podstawce. Niestety moja figurka miała już nieco luźne łączenie, przez co niestety zdarzyła mi się dość przykra sytuacja i figurka podczas nieostrożnego przenoszenia wypadła mi z podstawki. Na szczęście poza delikatnie startą farbą nic się nie stało. Oironaoshi ma przymocowany do podstawki metalową cześć którą wsuwa się w stopę Momohime. Tak więc zupełnie odwrotnie od poprzedniczki. Tak jak wspomniałam wcześniej, nie byłam w stanie jej wyciągnąć bo ktoś mi ją tak wcisnął, że sama nie dam rady. Nie jest to jednak minus. figurka nawet odwrócona i trzymana tylko za podstawkę nie wypadnie. Jest to najważniejsza zmiana.
Tak więc poza malowaniem ALTER poprawił delikatne aczkolwiek bardzo irytujące błędy jak wymiana rękawa od kimona (specjalistyczna nazwa to sode), łączenie figurki z podstawką, nieprawidłowy kształt naramiennika. Sama rzeźba jest tak naprawdę identyczna i poprawki na nią nie wpływają w żaden widoczny sposób.
Którą wersję preferuje: Starą pod względem malowania. Nie wiem czy to kwestia sentymentu, czy też rzeczywiście mój zmysł estetyczny zadecydował, jednak to własnie twarz sprawiła, że to klasyczna wersja bardziej do nie przemawia. Jeżeli chodzi o rozwiązania praktyczne to ALTER popisał się pozytywnie nowymi rozwiązaniami starych problemów. Nic jednak dziwnego, figurki dzieli 4 lat różnicy i wstyd byłoby zignorować tak banalne problemy.
Mi też bardziej podoba się klasyczna wersja, właśnie ze względu na twarz. Wygląda tak uroczo, a nowsza wersja bardziej poważnie.
OdpowiedzUsuńTak! Dokładnie! Wręcz groźnie. Bardzo to pasuje do charakteru Momohime.
UsuńObie wersje prezentują się zacnie i całościowo w każdej wszystkie kolory pasują do siebie i tworzą zgrabna całość. Ja nie będę jednak wyjątkiem i dołączę do teamu klasycznego - głównie ze względu na twarz. W nowszej wersji mam wrażenie jakby Momo była bez duszy, bezmyślnie wpatrzona w jakiś punkt, za to w starej wyraźne i dobrze zarysowane oczy nadają charakteru. Z nowej wersji zakosiłabym kanzashi to zdecydowanie podoba mi się bardziej w odświeżonym wydaniu.
OdpowiedzUsuńPS: Jeśli to jest mini recenzja to ja się może schowam XD?
Hmm ja zupełnie nie wiem o czym Ty mówisz XD?
UsuńTe bezduszne spojrzenie ma jakiś swój teoretycznie sens. W końcu widać, że ciałem kieruje ktoś inny i figurka ma bardziej agresywny wygląd.
Nie znam tła historycznego dla Momo bo po prostu nie znam tej serii i nigdy nie czytałam historii/nie grałam. Patrze po prostu na figurkę i mam takie odczucie jakby była pusta lalką bez duszy i nie podoba mi się to w przypadku tej figurki.
UsuńRozumiem rozumiem. Pierwotnie sama nie znałam serii nim Momo wpadła mi w oko. Coś jest z tymi oczami dziwnego i albo się je lubi albo nie. Chyba nie da się stanąć pomiędzy :/.
UsuńJa osobiście również wolę starszą wersję i jak zobaczyłam, że Alter jednak daje re-colour figurki to zrobiłam takie 'meh'. Aczkolwiek ma to swoje plusy, jak wspominałaś cena starszej wersji spadła i mogłam ją zakupić za przyzwoity pieniondz :D
OdpowiedzUsuńAcz w tej starszej wersji również mnie irytuje ta dłoń z rękojeścią .-. strasznie już upaćkana :x
Jak ja zapiałam z zachwytu kiedy okazało się, że poprawili ten przeklęty błąd. To takie satysfakcjonujące jak wszystko dobrze do siebie pasuje.
UsuńBardzo przydatne porównanie. :D Osobiście bardziej lubię klasyczną Momohime, bo ta nowa wydaje mi się nieco "przesadzona". ^^
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszyscy preferują starą wersję XD. Tylko mój biedny chłopak woli nową XD.
Usuń